Jakiś czas temu szukałem taniego urządzenia które mogłoby mi posłużyć za namiastkę Smart TV. Generalnie zależało mi żeby urządzenie pobierało mało energii (miało być cały czas włączone) i mieć możliwość odtwarzania filmów w FullHD 1080p. Pojawiło się wtedy sporo urządzeń z androidem, opartych na architekturze ARM, które teoretycznie powinny spełniać te wymagania.
Mój wybór padł na urządzenie MINIX NEO X5. Zamówiłem je na AliExpress, kosztowało wtedy około 100$.
Jak tylko urządzenie do mnie dotarło zabrałem się do konfiguracji. Okazało się że rzeczywistość nie jest już taka różowa :). Urządzenie owszem, wykonane całkiem starannie, małe, zgrabne:
Ewidentnie Chińczycy wzorowali się na appleTV :)
Po ściągnięciu XBMC dla Androida okazało się że jest ono jeszcze mało funkcjonalne (wczesna beta) , a o odtwarzaniu 1080p można zapomnieć - sprzętowa akceleracja była dostępna jedynie w wybranych player'ach, do których XBMC niestety nie należało :). Nie działało także AirPlay na które dość mocno liczyłem.
W każdym razie, po aktualizacji firmware'u, przeczytaniu kilku forów na temat XBMC na androidzie udało się skonfigurować urządzenie tak aby działało całkiem sprawnie z większością filmów. Postawiłem urządzonko pod telewizorem, podłączyłem kabelkiem do routera, i dla dziecka do odtwarzania bajek z dysku sieciowego było jak znalazł :)
Jakiś czas później zdecydowałem się na zakup nettop'a, który zastąpił domowy serwer linuksowy i właśnie Minix'a - który trafił na półkę.
Ostatnio jednak kiedy dziecko okupowało telewizor a ja akurat chciałem coś obejrzeć postanowiłem wrócić do tematu i podłączyć MINIX'a do monitora stojącego w pokoju obok. Okazało się jednak że sygnał wifi z routera stojącego w sąsiednim pomieszczeniu (jakieś 5 metrów odległości) jest dramatycznie słaby. Był problem nawet z odtwarzaniem filmów z Youtube w najniższej rozdzielczości. O odtwarzaniu jakichkolwiek filmów z dysku sieciowego mogłem zapomnieć. Okazało się że za antenę wifi służy kilkunastocentymetrowy fragment przewodu ukryty wewnątrz urządzenia.
Zastanawiałem się co z tym fantem zrobić. Przez myśl przeszedł mi nawet zakup zewnętrznej karty sieciowej na USB z dodatkową anteną, ale obawiałem się czy model który wybiorę będzie poprawnie obsługiwany przez androida. Czytałem trochę na forach że można to zrobić, ale trzeba sporo kombinować, root'ować urządzenie, dłubać w plikach konfiguracyjnych. Szczerze mówiąc nie bardzo chciało mi się to robić :).
Zdecydowałem się na rozwiązanie dużo prostsze, i tańsze - dorobienie zewnętrznej anteny do wbudowanej karty wi-fi.
Zamówiłem na allegro antenę z wtykiem SMA, oraz gniazdo SMA i zabrałem się za rozmontowanie urządzenia.
Okazało się to bardzo proste. Wystarczy cienkim nożykiem lub śrubokrętem delikatnie podwadzić obudowę od spodu i dolna plastikowa jej część zdejmuje się bez problemu. Następnie trzeba odkręcić 5 malutkich śrubek, którymi płytka urządzenia przykręcona jest do obudowy i można delikatnie ją wyjąć. Płytka po wyjęciu wygląda tak:
Ten szary przewód po prawej stronie to właśnie antena wi-fi.
Po wyjęciu płytki przyjrzałem się dokładnie obudowie i wybrałem miejsce w którym można przymocować antenę. W ruch poszła wiertarka, szlifierka i obudowa była gotowa na zamontowanie gniazda anteny:
Następnie zabrałem się do montażu gniazda antenowego. Okazało się że zamówiłem złe gniazdo. Powinienem zamówić gniazdo montażowe, a zamówiłem takie do zaciskania na przewodzie koncentrycznym. Przewód koncentryczny jest dużo grubszy od tego w MINIX'ie. Dodatkowo nie było możliwości przykręcenia gniazda do obudowy.
W każdym razie przylutowałem przewód do gniazda (osobno masa i sygnał). Aby bolec sygnałowy z gniazda nie wcisnął się do środka przy przykręcaniu anteny (gniazdo przeznaczone było na koncentryk który domyślnie dociska bolec - w przypadku tak cienkiego przewodu bolec pozostawał luźny) wcisnąłem do gniazda kawałek plastikowej tulejki - dość prowizoryczne ale skuteczne rozwiązanie:
Nie pozostało nic innego jak ponowne zmontowanie urządzenia. Gniazdo nie było przykręcone do obudowy, zatem pomiędzy anteną a obudową zastosowałem dodatkową plastikową podkładkę aby przykręcenie anteny docisnęło gniazdo.
Całe urządzenie po złożeniu wygląda tak:
Trzeba przyznać że 38-centymetrowa antena przy tak niewielkim urządzeniu wygląda dość komicznie :). W każdym razie po uruchomieniu okazało się że może nie jest zbyt estetycznie, ale za to bardzo skutecznie! Siła sygnału wzrosła z "Słaba" do "Bardzo dobra", oglądanie filmu 1080p w XBMC wczytywanego z dysku sieciowego po sambie działa bardzo płynnie - nie ma praktycznie żadnych przycięć. Zatem cel został osiągnięty i to bardzo niewielkim kosztem. Antena i gniazdo to razem około 20 zł.
Przy okazji okazało się że sporo zmieniło się w XBMC dla androida od czasu kiedy ostatnio je testowałem. Przetestowałem wersję stworzoną na potrzeby konsoli Ouya - wg mnie obecnie jest to najlepsza wersja dla MINIX'a. Sprzętowa akceleracja działa znakomicie, większość filmów 1080p które sprawdziłem odtwarza się bez problemu, strumieniowanie AirPlay działa bez zarzutu, większość wtyczek dla XBMC działa również bezproblemowo (w tym SD-XBMC na której bardzo mi zależało).
Generalnie jestem zadowolony :)
Wersję NEO-X5 można obecnie kupić w cenie poniżej 70$, co jest chyba bardzo dobrą ceną, aczkolwiek za 80$ można obecnie dostać wersję NEO-X7 z czterordzeniowym procesorem.
Na forum minix'a można znaleźć również informacje że udało się uruchomić linux'a na tym sprzęcie - razem z serwerem X. Podobno działa bardzo dobrze (niestety na razie bez obsługi VPU). Osobiście jeszcze nie próbowałem. Może kiedyś :)
Witam.Piszę tu bo nigdzie nie mogę znaleść pomocy, potrzebuję wiedzieć jaka dioda jest w oznaczeniu na płycie D12. Z góry dzięki za pomoc. Mój mail gunik@poczta.onet.pl
OdpowiedzUsuń